czwartek, 6 sierpnia 2009

Kamp!

Środowe południe przeszło miesiąc temu. Ja jeszcze ciągle zmęczony po cotygodniowym meczu w piłkę nożną który odbył się dzień wcześniej musze bawić się drucikami i przygotowywać zbrojenie pod nowobudowane schody do tylnego wejścia w moim domu. Aby umilić sobie to niewdzięczne i nużące zajęcie stawiam obok siebie radio nastrojone na Polskie Radio Euro. Muzyka, która wydobywa się z głośników zaspokaja nawet moje pokręcone gusta muzyczne. A to sobie poskacze do Blur i ich szlagier Song 2, a to ponucę najnowszy singiel La Roux- Bulletproof. Lecz w pewnym momencie słyszę utwór którego nie poznaje, mam w końcu do tego prawo bo poprzedzony zostaje on jinglem „nowość w Polskim Radiu Euro”- znaczy, że świeżynka . Piosenka zaczyna się bardzo przyjemnie i przypomina mi swoistą fuzje Friendly Fires i Daft Punk.

Oczywiście nie podają jej tytułu udaje mi się zapamiętać tylko, krótką frazę tekstu, która jak się później okazuje gdy już siedzę przed komputerem i próbuje odnaleźć tytuł tej piosenki dzięki niej została źle przeze mnie zapamiętana. Moja frustracja sięga zenitu. Czyzbym był już skazany na to, że nigdy nie poznam jej nazwy? Wtem nagle doznaje olśnienia i przypominam sobie ze na stronie owej stacji w charakterystycznym żółtym pasku na dole można dowiedzieć się co w danym tygodniu jest akurat nowością. Tak więc czym prędzej wybieram z zakładek w mojej przeglądarce internetowej adres tej strony i wpatruje się jak zaklęty w zmieniający się tekst żółtego paska. Moja niezłomność zostaje wreszcie wynagrodzona. Teraz już wiem, że ta piosenka to singiel grupy Kamp! pod tytułem Breaking a Ghost's Hart. Czytając tą nazwę doznaje pewnej retrospekcji. W moich szarych komórkach zaczyna rodzić się przekonanie, że nazwa ta nie jest mi obca. I potwierdza się to wkrótce, bo zespół to młoda obiecująca polska grupa którą poznałem nieco za sprawą małego wywiadu z nimi zamieszczonego na portalu nowamuzyka.pl .

Zaczynam powoli niedowierzać jednak, że tak chwytliwą i porządnie zaaranżowaną piosenkę była w stanie nagrać polska grupa. Jednak to prawda. Co więcej cieszę się jak dziecko bo okazuję się, że to nie będzie koniec mojej przygody z nimi, ponieważ na Openerze będę miał okazję obcować bezpośrednio z nimi, a to za sprawą faktu, że dadzą oni tam koncert. Do tego dowiaduję się, że ich utwory są dostępne w sieci całkowicie legalnie i za darmo poprzez założony przez członków zespołu netlabel.
Wiec co mogę powiedzieć o tym zespole patrząc z perspektywy czasu na koncert jakiego byłem świadkiem. Wprawdzie nie spodziewałem się rewelacji i żadnej rewelacji nie otrzymałem w gruncie rzeczy. Do najdłuższych nie należał bo i dużą ilością materiału nie dysponują. Nie zawiodłem się. Występ był bardzo przyzwoity i choć można było zauważyć, że w każdej możliwej przerwie członkowie konsultowali się ze sobą w celu ustalenia brzmienia kolejnego utworu to jednak ich żywiołowość i to, że gołym okiem było widać, że czują się po prostu speszeni grając przed tak dużą publiką niwelowało wszelkie złe wrażenia. Tak czy owak mam nadzieje, że zespół będzie się rozwijał dalej w tak zastraszającym tempie jak do tej pory nie byle by nie odbiło się to na jakośći muzyki, którą prezentują.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz